Na
pierwszy rzut oka wydaje się, że na blogu jest wiele sprzeczności.
Zacznę od początku. W adresie jest nazwisko Weasley, gdyż jest to
analogiczne do adresu części pierwszej Ginevry.
~*~Działo się to jedenastego sierpnia tysiąc dziewięćset osiemdziesiątego pierwszego roku. W Szpitalu Pod Wezwaniem Świętego Munga na świat przyszły dwie rude dziewczynki. Jedna była zdrowa i troszeczkę zbyt duża, natomiast druga mała i lekka niczym piórko.
Rodzice
obu dziewczynek byli szczęśliwi. Spełniło się ich największe
marzenie. Ta większa była pierwszym dzieckiem młodego
narzeczeństwa, natomiast ta drobna była już siódmym dzieckiem,
jednak pierwszą córka.
Żadna
z nich nie dostała imienia. Rodzice byli tak strasznie
niezdecydowani. Uzdrowicielki śmiały się, że dziewczynki są tak
do siebie podobna, że wyglądają jak bliźniaczki.
Niestety,
następnej nocy zrodziły się pierwsze problemy.
Ta
druga przestała oddychać. Uzdrowicielom na szczęście udało się
przywrócić funkcje życiowe, jednak było już jasne, że jest
ciężko chora. Zdiagnozowano tyle schorzeń, że nawet teraz, po
prawie siedemnastu latach, dziewczyna nie jest w stanie ich
wszystkich wymienić.
Jej
rodzice byli przerażeni. Nie mieli pieniędzy. Pracował tylko
ojciec, w dodatku za niewielka pensję. Jedno dziecko więcej to było
wyzwanie, a co dopiero chore… Już następnego dnia nie mieli
galeonów na leki.
Rodzice
drugiej, większej dziewczynki też nie mieli łatwiej. Jej mama
zmarła. Nikt nie chciał powiedzieć dlaczego, więc wymyślono
niemożliwą bajkę na temat dziwnej choroby poporodowej. Jej ojciec
był załamany.
Stało
się to dwa tygodnie później. Obcy ludzie wzięli pod opiekę
schorowaną dziewczynkę, natomiast zdrowa z niewiadomych przyczyn
trafiła w ręce rodziców tej pierwszej. W całą tę operację nie
było wtajemniczonych zbyt wielu osób. Jednak nikt z nich nie
wiedział, jakie były przyczyny jego decyzji. Chciał tylko, aby
nazwali ją Ginevra, bo tak na drugie miała jej matka.
Rodzina zastępcza tej słabszej wychowała
ja w wierze, że są jej prawdziwymi rodzicami. Nazwali ją Galinda.
To
właśnie kwintesencja pierwszej części Ginevry. Jak łatwo
zrozumieć, Ginny jest córką Remusa, natomiast Galinda Weasleyów.
W
Alternatywie chciałam spojrzeć na to wszystko z innej perspektyw.
Każdy z nas przynajmniej raz w życiu zadał sobie pytanie: co by
było gdyby…?
Główna bohaterka - Ginny - zapada w śpiączkę wywołaną specyfikiem podanym przez jej największego wroga - Alecto Carrow. Cała historia nie dzieje się naprawdę, ma ona miejsce tylko w głowie rudej dziewczyny. Ma ona możliwość dowiedzieć się, jak wyglądałoby jej życie, gdyby osiemnaście lat temu wszystko potoczyło się inaczej.
Czy wychowanie we wczesnych latach dzieciństwa ma duży wpływ na to, jakimi ludźmi będziemy w przyszłości? Czy aby na pewno traktujemy rodziców jako wzór do naśladowania? Ile cech jesteśmy w stanie odziedziczyć w genach? No i w końcu, czy potrafilibyśmy pokochać te same osoby bez względu, jakie wartości będą dla nas najważniejsze?
Główna bohaterka - Ginny - zapada w śpiączkę wywołaną specyfikiem podanym przez jej największego wroga - Alecto Carrow. Cała historia nie dzieje się naprawdę, ma ona miejsce tylko w głowie rudej dziewczyny. Ma ona możliwość dowiedzieć się, jak wyglądałoby jej życie, gdyby osiemnaście lat temu wszystko potoczyło się inaczej.
Czy wychowanie we wczesnych latach dzieciństwa ma duży wpływ na to, jakimi ludźmi będziemy w przyszłości? Czy aby na pewno traktujemy rodziców jako wzór do naśladowania? Ile cech jesteśmy w stanie odziedziczyć w genach? No i w końcu, czy potrafilibyśmy pokochać te same osoby bez względu, jakie wartości będą dla nas najważniejsze?
Brak komentarzy:
Nowe komentarze są niedozwolone.