Miej
odwagę popełniać błędy. Rozczarowania, porażki, zwątpienie to
narzędzia, którymi posługuje się Bóg, by wskazać nam właściwą drogę.
(Paulo Coelho — Brida)
Słyszałam
krzyk tak głośny, że jego dźwięk jeszcze długo piszczał w moich uszach.
Ból głowy nasilał się i przechodził pomału z jednego kręgu kręgosłupa
na drugi.
-
Cierpisz, bo na to zasłużyłaś – słyszałam jak przez mgłę. – Jeszcze raz
usłyszę z twoich ust takie obelgi, a twoja własna matka cię nie pozna!
Kochany Harry,
Wiesz,
że robię to dla Ciebie? Tak wiem, Ty tego nie chcesz… Żądasz tylko i
wyłącznie mojego bezpieczeństwa. Twoim zdaniem będzie najlepiej, jak
będę mówić, gdy mnie zapytają. Będę stać z boku i nie dawać powodu, aby
mnie krzywdzili. Tego chcesz, prawda? Za to ty będziesz się wystawiać na
ścięcie, poświęcać się, bym ja i całe społeczeństwo albo raczej całe
społeczeństwo i ja godnie żyło. Czy Ty kiedyś zrozumiesz, że ja bez
Ciebie jestem tylko jałową powłoką bez uczuć? Chcesz, abym skończyła
jako puste pudełko, do którego można wszystko zapakować? Uważasz, że jak
wrócisz, to wszystko będzie po staremu? Jeśli w ogóle wrócisz…
Ginny
* * *
- Zaczekaj! – Usłyszałam znajomy mi głos. Odwróciłam się niechętnie, zasłaniając ogromnego siniaka na lewym policzku.
W
moją stronę biegł Neville Longbottom, Gryfon z siódmej klasy. Nie
wyglądał najlepiej. Na zatroskanej twarzy malował się smutek.
- Co ci się stało? – zapytał zdenerwowany, gładząc lekko moją opuchliznę.
- Daj spokój, już w porządku…
- Co znowu zrobiłaś?
- Przestań się denerwować, przecież mówię, że nic się nie stało!
Spojrzał na mnie tym wzrokiem, z którym nie należny zadzierać.
- Ok., ok.– rzekłam zdenerwowana. – Zawsze musisz wszystko wiedzieć?
Wzięłam
głęboki wdech i wydech. Zrobiłam kilka kroków w miejscu i wyprostowałam
się. Policzyłam pomału do pięciu. Neville był wyjątkowo cierpliwy,
wiedział, że trzeba czasu, abym się otworzyła. Rozchyliłam usta, ale nie
wydałam z siebie żadnego dźwięku. Nagle jednak coś we mnie pękło.
- Jasna cholera! – wrzasnęłam, a po moim policzku zaczęły płynąć łzy wściekłości. – Nienawidzę go… NIENAWIDZĘ!!!
- O kim ty mówisz?
- O Harrym! Jak mógł nas zostawić?
- Przecież on chce nas ratować!
Zapadła długa chwila milczenia. Po moim spuchniętym policzku płynęło coraz więcej łez.
- Miłość i nienawiść są zbyt blisko siebie – szepnęłam. – Ciągle mam wrażenie, że balansuję nad przepaścią.
- Wiem – rzekł, biorąc mnie za rękę. – Ale nie mów tego, czego będziesz później żałować.
Ścisnął mocniej moją dłoń, a ja stałam niewzruszona.
- Chodzi o Amycusa – zmieniłam temat, wracając na poprzedni tor. – Oberwałam za to, że podważyłam prawa Snape’a.
- Ginny, oszalałaś?! – Neville puścił moją dłoń i spojrzał mi w oczy.
- Nie dam sobie w kaszę dmuchać! – oburzyłam się. – Czy jednostka nie ma prawa głosu?
- Musimy działać razem, sama nie dasz rady – chłopak pomału odzyskiwał panowanie nad sobą.
Z furią otarłam łzy, pociągnęłam nosem i zamrugała kilkakrotnie.
- Co proponujesz? – zapytałam pewniej.
- Musimy na nowo zwołać GD – rzekł z powagą.
- Co? Chyba zwariowałeś!?
- Boisz się? – Spojrzał na mnie jak uzdrowiciel na pacjenta, któremu zostało niewiele życia.
- Nie! – oburzyłam się jego reakcją. – Ale uważasz, że inni się na to zgodzą?
Neville
zamyślił się na chwilę. Widziałam, jak lustruje mnie wzrokiem tak,
jakby chciał dać nową diagnozę. Po chwili z jego twarzy zniknęły
jakiekolwiek odznaki uśmiechu.
- Uważasz, że inni są gorsi od ciebie? – zapytał.
Kochany Harry,
Spójrz, co ze mną zrobiłeś? Stałam się tym, kim nigdy być nie chciałam. Stałam się osobą nieliczącą się z uczuciami innych.
Jestem egoistką?
Tak,
często myślę tylko o sobie. Ja jestem najważniejsza. Ja jestem
najodważniejsza. Ja jestem najdzielniejsza. Ja jestem jedyną osobą,
która może osądzać ten świat.
Jestem egoistką.
Powinnam
Cię wspierać. Będąc ciałem osobno, łączyć się z Tobą duszą. Nie
jesteśmy parą, sam tego chciałeś. Lecz tak naprawdę, co raz połączone –
rozdzielić nie można.
Ginny
* * *
Tak wiem, moje notki są strasznie krótkie. Wychodzę z założenia, że lepiej krócej a częściej.
Za
wszelkie błędy przepraszam. No i proszę was przymknijcie trochę oczko
na zachowanie Ginevry. To moja wina, że obarczyłam ja takimi szalonymi
wadami… Chciałabym po prostu, aby czytelnik dostrzegł zmiany zachodzące w
jej psychice. Tak że czytajcie z głową, a może wypatrzycie to, co
przemycam między wersami.
Ach bosko.! ^^ Ginny ma fajny charakter. Walczy o swoje i to jest dobre.! Pozdrawiam i nie mogę się już doczekać następnego rozdziału <3 [pozostaje-nadzieja
OdpowiedzUsuńZgadzam się - notki są stanowczo za krótkie, ale jeśli będą się pojawiały dość często będę w stanie Ci to wybaczyć ;D
OdpowiedzUsuńHm, podoba mi się Twoja Ginny. Jest taka jak w książce - twarda, nieustępliwa, uparta i przede wszystkim zakochana w Harrym, to w niej lubię najbardziej ;D
Miałabym prośbę, jeśli możesz, to informuj mnie przez gg, ja sama również preferuję ten sposób powiadamiania 7368143
Na samym początku pragnę napomknąć, iż niezmiernie podoba mi się szablon na stronie głównej. Jest taki lekki, delikatny i przejrzysty.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziałów. Prolog zdecydowanie bardziej podobał mi się od rozdziału I. Był znacznie bardziej tajemniczy, niepewny, więcej w nim było opisów, które uwielbiam. Do serca przypadł mi pomysł o tym, że Ginny nie jest córką Weasleyów. Oryginalnie, nawet bardzo! Widzę, że co do prozy mogłybyśmy się dogadać. Uwielbiam Carlosa Ruiza Zafona i Paulo Coelho, są moimi faworytami... oczywiście zaraz po Rowling. :D
Rozwijasz akcję, jak na razie więcej nie mogę stwierdzić (masz w końcu jedynie dwie notki na blogu). Liczę na dużą dawkę wewnętrznych przeżyć Ginny, w końcu okaże się ona posiadać inne korzenie.
Pozdrawiam i proszę o informowanie mnie na numer GG: 13669826.
Pozdrawiam. :*
/senza-memoria/
PS Tutaj dawna Nadine, teraz jednakże Atramentowa - po kilku latach skrywania się za jednym i tym samym nickiem potrzeba trochę odświeżenia. ;)
Piękny styl, ciekawa tematyka. Ginn jako nie Weasley'ówna to coś nowego. Podoba mi się ten pomysł. W dodatku Hogwart za czasów śmierciożerców. Nie miałam jeszcze okazji czytać opowiadania, które by go ukazywało. Trzymam kciuki i dużo weny życzę!
OdpowiedzUsuńpo-drugiej-stronie-barykady
mistrzyni-udawania
Hej :) Wpadłam przypadkiem na Twój blog i muszę przyznać, że Twoje opowiadanie jest niezwykle wciągające. Nie mówiąc już o treści i cytatach. Coś pięknego. Czy mogłabyś informować mnie o nowych rozdziałach? Byłabym Ci bardzo wdzięczna ;pp Pozdrawiam Serdecznie!
OdpowiedzUsuńpragne-umrzec-z-milosci.blog.onet.pl
Rozdział bardzo mi się spodobał, wyróżniasz się stylem pisania. Lubię Twoją Ginny, jest taka "książkowa", a jednocześnie wnosi coś od Ciebie, przez co staje się niepowtarzalna. Będę często wpadać, zaciekawiłaś mnie :D
OdpowiedzUsuńMogłabyś mnie też informować o NN? Z góry dzięki i pozdrawiam [niebieskifeniks-alseveruspotter]
Nie lubię za bardzo postaci Ginny, ale postanowiłam poczytać. I wiesz co? Polubiłam twoją Weasley ciekawie, jak narazie ją przedstawiasz. Neville taki pomysłowy, jestem ciekawa, kto wstąpi do nowej GD. Pozdrawiam i wiele weny życzę. PS: jeśli chcesz być informowana o NN na moim blogu wpisz się do zakładki 'Informowanie o NN '
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, dziękuję za to, że się wypowiedziałaś na moim blogu:)
OdpowiedzUsuńA po drugie, odwiedziłam Twojego bloga i postanowiłam, że będę śledzić to opowiadanie. Mimo, że pierwszy rozdział jest krótki, spodobał mi się i zachęcił do dalszego czytania. Trochę denerwuje mnie ten suwak, ale poza tym jest OK. No i oczywiście będę Cię informować o nowych notkach.
Abigail [zielonymi-oczami-lily]
Na początku nie mogłam zaczaić o co tu chodzi. Kto z kim rozmawia, gdzie się znajduje itp. Lecz teraz wiem - Hogwart podczas gdy Harry, Ron i Hermiona szukają horkruksów. Nie czytałam jeszcze takiego ff i jestem bardzo ciekawa jak się to wszystko potoczy.
OdpowiedzUsuńmagia-to-milosc
Hm. Rozdział przejmujący. Podobają mi się listy do Harrego. Zauważyłam parę nie dociągnięć typu "zauważyła", zamiast "zauważyłam", bo chyba piszesz w pierwszej osobie : ) . Mimo wszystko, podoba mi się : D
OdpowiedzUsuńfajnie, a wręcz świetnie ;) Podoba mi się ta Ginny, w książce jest taka trochę że tak powiem nieżyciowa, zawsze z boku, a tu... ;D
OdpowiedzUsuńNo i fajnie w ogóle piszesz, czytać co prawda dopiero zaczynam ale już polubiłam to opowiadanie ;) I obiecuję czytać regularnie ... no i ten... czytam dalej ;D