czwartek, 6 października 2011

I rocznica: Drabble - Komnata potrzeb

Za każdym razem kiedy patrzę w lustro
Wszystkie te linie na mojej twarzy staja się wyraźniejsze
(Aerosmith – Dream on)


Pokój Życzeń nazywany jest również Komnatą Potrzeb. Wierzę, że mi pomoże. Proszę o miejsce, które pozwoli mi zrozumieć siebie. Otwieram ciężkie, mosiężne wrota i wchodzę do kolistej komnaty. Otaczają mnie lustra bez ram. Są ich setki a nawet tysiące. Prastara magia głosi, że lustra pochłaniają i wiążą złe cząstki naszych dusz. Pozwalają stać się lepszymi ludźmi. Nie boję się ich, z doświadczenia wiem, że to nie boli. Błądzę w labiryncie zwierciadeł, błądzę w labiryncie gładkich tafli, w których odbijam się tylko ja. Towarzyszę sobie w dalekiej podróży do wnętrza. Jednak lustra milczą. Nie rozumiem ich milczenia. Czas stoi w miejscu.
* * *
Dziś mija rok od opublikowania prologu. Chciałam dodać miniaturkę, ale przepadła z czterema rozdziałami i epilogiem. I wiecie co? Zawsze jak dzieje mi się coś takiego, to twierdzę, że jest to jakiś znak , pretekst aby coś zmienić (oczywiście najpierw wylewam hektolitry łez, ale i tak zawsze bardziej tęsknię za czcionkami, teksturami, brushami, stockami itp.). Więc proszę bardzo! Mam nadzieję, że nie umrzecie z nudów lub innych powodów, ale jeszcze nie zakończę tego bloga. Mam dla kogo pisać, więc głupio by było tego nie wykorzystać.
Powiem Wam jeszcze, że nie spodziewałam się w rok dostać ośmiu gwiazdek! W większości nie wiem komu je zawdzięczam, ale i tak z całego serca dziękuję. Wiecie jakie to jest miłe świętować rocznicę ze złotą gwiazdką w lewym górnym rogu?
Chciałabym, jeszcze podziękować wszystkim moim najdroższym czytelniczkom. Za wszystkie słowa. Miłe i krytyczne. Cieszę się, że jak coś się Wam nie podobało, to zawsze przekazywałyście mi to delikatnie. Dzięki Wam piszę lepiej i mogę się cały czas rozwijać.
A ten tekst jest moją walką z brakiem weny, a zarazem debiutem w drabblach. Mam nadzieję, że wyszło mi chociaż na dobre trzy z plusem. Natomiast w trakcie pisania zamiast śpiewać: „Trouble is a frend” ja śpiewałam: „Drabble is my frend”. Choć wersja oryginalna lepiej do mnie w tym momencie pasuje. No i mam jeszcze jedno takie maleństwo, ale podchodzi pod dość ostry erotyk i nie wiem co z tym począć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ginowaci